poniedziałek, 14 września 2015

Zmień szkołę na Mikroszkołę!

Pojawiła się ciekawa inicjatywa rodzicielska.
Rodzice, mają dość państwowego szkolnictwa, chcą innego nauczania dla swoich dzieci.
- Jakiego?
- Zgodnego z rozwojem ich pociech, indywidualnego, z elementami pedagogiki Montessori, bez kar i nagród.
- Da się?
- Jasne, że tak, ale przy założeniu, że nie przychodzi się na gotowe, ale chce się szkołę współtworzyć.
Mikroszkoła, jest placówką, w której najważniejsze są dzieci i wartości w duchu których są wychowywane. Można przytoczyć słowa Magdy Foks, że ta placówka jest aktem antysystemowym, chroniącym dzieci przed zbyt wczesnym posyłaniem do szkoły, przepełnionymi salami, systemem dwuzmianowym itd.

Cztery rodziny postanowiły, zmierzyć się z zadaniem organizacji tej niezwykłej szkoły*.
Wśród nich Magdalena i Mikołaj Foksowie. Ona - teatrolog z wykształcenia, pracuje w domu kultury (Artystycznym Domu Animacji DK Włochy) i prowadzi swoją Fundację Stare Nowe Moje Włochy, uśmiechnięta, promieniejąca pasją i entuzjazmem, On - były dziennikarz radiowy i telewizyjny, specjalista PR, otwarty, pełny energii.

Trafiłyśmy w sam środek przygotowań do pierwszego dnia szkoły, gdyby porównać - determinację do balona, z jaką wszyscy tam pracowali, to byłby on bliski wybuchu!

Organem założycielskim szkoły jest Szkoła Wyższa Przymierza Rodzin, która od strony prawno - administracyjnej udziela pomocy rodzicielskim inicjatywom. Stąd też zaadaptowane pomieszczenie, które spełnia wszelkie wymogi stawiane (część domu w dzielnicy Włochy) przez Ministerstwo Edukacji. 

Szkołę tworzą rodziny, rodzice są jej bardzo ważną częścią i współdecydują o kierunku, w którym chcą by szkoła się rozwijała.


A.R:Jak to się zaczęło?


M.F: Ponad rok temu usłyszeliśmy o pomyśle Wyższej Szkoły Przymierza Rodzin, by stworzyć sieć Mikroszkół. Temat ten, jednak został przez nas odłożony na półkę, wróciliśmy do niego ponad pół roku temu. Podjęliśmy decyzję o tym, że chcemy założyć Mikroszkołę. Wyższa Szkoła Przymierza Rodzin wsparła nas merytorycznie i organizacyjnie. Chcieliśmy założyć placówkę niestandardową.

Poszukiwanie lokalu trwało długo i nie było łatwo zdobyć wiedzę na temat tego, jak to miejsce powinno wyglądać, jakie wymogi powinno spełniać. Udało się znaleźć właściwy budynek przy ul. Mikołajowskiej 42 we Włochach. Szkoła jest zaakceptowana przez Kuratorium Oświaty.

A.R: Kto uczy w Waszej szkole w Mikroszkole?


Pani Dominika Gontkiewicz**, posiadająca międzynarodowy Dyplom Nauczyciela Montessori i wieloletnie doświadczenie w nauczaniu. 


D.G: Zdecydowałam się na pracę w Mikroszkole, ponieważ zależy mi na przyjaznej atmosferze, w miejscu, które jest tworzone wspólnie z rodzicami. Oddałam się temu projektowi i jest to dla mnie coś nowego. Mikroszkoła ma ogromny potencjał. Grupa będzie mała do 16 uczniów i będzie mieszana wiekowo, I-III klasa. Rodzice dają szkole i mi ogromne wsparcie. Jest to wymarzona sytuacja. 

Dzieci będą pracować zgodnie z pedagogiką Montessori. Szkoła zostanie stopniowo wyposażana w pomoce montessoriańkie, ze względu na ich wysoką cenę. Zależy mi, na jak najlepszym przygotowaniu otoczenia dla dzieci, by w pełni wydobyć i wykorzystać ich możliwości. Na pewno, wiele pomocy, będzie robionych indywidualnie dla poszczególnych dzieci w odpowiedzi na ich potrzeby i pasje. Pedagogika Montessori, daje możliwość wychodzenia ponad podstawę programową i swobodnego rozwijania się, zgodnie z wewnętrznym programem dziecka.
Planuję prowadzić zajęcia dydaktyczne od godziny 8:30 do 13:30. Jeżeli rodzice zdecydują, że dzieci mają potrzebę uczestniczenia w dodatkowych zajęciach popołudniowych, będziemy wspólnie takie zajęcia organizować. 

A.R: Czy w Mikroszkole będą podręczniki szkolne?


D.G : Tak, będą podręczniki, bo tego wymaga podstawa programowa, ale z doświadczenia wiem, że program, który realizują często dzieciom nie wystarcza. Mogą robić więcej i chcą robić więcej, niż zakłada Ministerstwo Oświaty, nie muszą w I kl. liczyć tylko do 10, mogą liczyć do tylu, do ilu są gotowe to robić np. do 100 lub do 1000.


A.R: Kara i nagroda, jaki macie do nich stosunek?


D.G: W pedagogice Montessori nie funkcjonują kary i nagrody. Nie ma ocen, nie ma plusów i minusów. Zależy nam na tym, by dziecko znalazło wewnętrzną chęć i motywację do działania, uczenia się. To nie znaczy, że nie będę mogła pochwalić np. ładnego rysunku, ale ocen za wykonaną pracę nie będzie. Wykorzystywać będziemy ocenę opisową.


A.R: Otwieracie Mikroszkołę, więc rozpoczynacie od grupy w klasach I-III, jak będzie wyglądało nauczanie w klasach starszych?


M.F: Na razie jesteśmy skupieni na nauczaniu w klasach I-III. W starszych klasach są potrzebni nauczyciele przedmiotowi. Będziemy poszukiwać wszechstronnych nauczycieli, kiedy nadejdzie taka potrzeba. Rozwiązanie tej kwestii, będzie na pewno łatwiejsze, dzięki zdobytym doświadczeniom przy zakładaniu Mikroszkoły. To jest temat do rozpatrzenia przez naszą zawiązującą się społeczność oraz SWPR, która jest naszym organem prowadzącym.


A.R. SWPR jest waszym mentorem?



M.F: Zdecydowaliśmy się na założenie Mikroszkoły zamiast "nieformalnej" grupy edukacji domowej, ze względu na możliwość czerpania doświadczenia i wsparcie od SWPR. To jest ich projekt, my rodzice jesteśmy grupą wykonawczą. Mamy w nich wsparcie instytucjonalne. Oni są siłą, która nas określa i wyznacza kierunek niezależnie od tego, co może się wydarzyć w przyszłości.



A.R: Jak będziecie weryfikować umiejętności dzieci?


D.G: Są testy, które to sprawdzają, ale naszym celem nie jest pokazywanie dzieciom, w jakim miejscu skali się znajdują. Możemy przeprowadzać wewnętrzną ocenę wiadomości dziecka dla potrzeb własnych i rodziców. Dzieci nie będą frontalnie oceniane, ich oceny będą opisowe i będą dotyczyły poszczególnych umiejętności - co już potrafisz zrobić. Nauczyciel znający dzieci nie musi takich testów przeprowadzać, na co dzień prowadzi dokumentację postępów dziecka, widzi z jakim materiałem pracowało i jakie umiejętności opanowało.


A.R: W Mikroszkole nie ma ocen?


M.F: Trudno w to uwierzyć, ale nasz system nie zakłada promocji w klasach I-III. Te trzy lata nauki, 
są traktowane  jako jeden blok i dziecko nie musi otrzymywać świadectwa ukończenia klasy i promocji do kolejnej. Dzieje się tak, ponieważ wszyscy jesteśmy do tego przyzwyczajeni, jest to rodzaj tradycji.

A.R: Jakiego rodzaju szkołą jest Mikroszkoła?


M.F: Jesteśmy szkołą niepubliczną, ale mniejszą. Podlegamy wszystkim obostrzeniom Kuratorium Oświaty , sanepidu i straży pożarnej. Jesteśmy pełnoprawnie funkcjonującą szkołą, ale w skali mikro.


A.R: Czerpiecie z tej działalności zyski finansowe?


Mikołaj F.: Absolutnie nie. Tu, nikt nie czerpie zysków finansowych. Stworzyliśmy innym rodzinom możliwość dołączenia do nas. Rodzice są w tej komfortowej sytuacji, że przychodzą trochę "na gotowe". My poczyniliśmy wysiłek  zorganizowania tego miejsca i zapraszamy innych do współpracy. To jest szkoła stworzone przez nas, dla naszych dzieci. Na razie, jesteśmy pod kreską, bo zainwestowaliśmy dużo w powstanie Mikroszkoły. Każda dołączająca do nas rodzina, będzie "współwłaścicielem" tego miejsca. Proponujemy rodzicom coś bardzo wartościowego. Zapraszamy do "domu" i do tego byśmy wszyscy byli "domownikami". U nas wszystkie rodziny są współtwórcami Mikroszkoły.


A.R:  Stworzenie rodzinnej atmosfery? To jest powód powstania Mikroszkoły?


Mikołaj F: Też, jednak chcemy również, tworzyć społeczność, która kreuje coś lepszego niż ma do zaoferowania szkoła publiczna. Wiemy, że stworzone w Mikroszkole warunki, są w stanie wydobyć potencjał, który drzemie w naszych dzieciach. Wierzymy, że jest to najlepsze miejsce, jakie możemy dla dzieci stworzyć, by pobudzić je do rozwoju.


A.R:  Macie pomysł na to, co dzieci będą robić po zajęciach "obowiązkowych"?


M.F: Tak. Sprawdziliśmy lokalną ofertę zajęć. Możliwości jest sporo. Możemy wybrać się grupowo - dzieci pod opieką rodziców - np. na zajęcia ceramiczne, sportowe, językowe. Jest wiele możliwości i na wszystkie jesteśmy otwarci. Możemy w zasadzie robić to, na co mamy ochotę. Możemy zaangażować dziadków. To będzie, zależało od naszych potrzeb. 


A.R: Realizowanie potrzeb jest kluczowe?


M.F: Tak. Chcemy by nasze działania były odpowiedzią na potrzeby dzieci i rodziców. Możemy pozwolić sobie na elastyczność i dostosowywać się na bieżąco. To, w jakim kierunku pójdziemy, zależy od tego, kto do nas dołączy, jaka rodzina, z jakimi potrzebami. Zależy nam na tym, by szkoła nie wypełniała całego życia dziecka, by miało wolny czas na zabawę, na spacery. Powoli będziemy badać, co jest nam i dzieciom naprawdę potrzebne, by zachować równowagę. 


A.R: Ile rodzin docelowo chcecie zaprosić do współpracy?


M.F: Mikroszkoła z założenia jest mała. Zależy nam docelowo na 16 rodzinach. Dołączyć do nas jest najłatwiej teraz. Nie ukrywam, że na przyszły rok mamy kolejkę oczekujących rodzin. Zapraszamy wszystkich niezdecydowanych na edukację publiczną, by dołączyli do naszego grona. Tworzymy wyjątkowe miejsce dla dzieci i rodziców.


A.R: Zatem zapraszamy zainteresowanych rodziców by się przyłączyli do tego projektu?


Mikołaj F.:  Oczywiście. Czekamy na was. Chętnie spotkamy się indywidualnie z osobami, które są zainteresowane "idealną", wg nas, formą nauczania.




Anna Rozdejczer
Magda Kuprewicz

Mikroszkoła - Warszawa  Włochy
ul. Mikołajowska 42
500-303-213
mikroszkoła@gmail.com
https://www.facebook.com/mikroszkolawlochy



*   http://mikroszkola.blogspot.com/p/o-nas.html

**  http://mikroszkola.blogspot.com/p/kadra.html



M.F. - Magda Foks

Mikołaj F. - Mikołaj Foks
D.G. - Dominika Gontkiewicz
A.R. - Anna Rozdejczer

















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz