czwartek, 19 maja 2016

Niezbędnik na Zieloną Szkołę.



Wszystko zależy od miejsca i długości pobytu, ale parę wskazówek ogólnych spokojnie mogę jako mama dać!

Zadbaj o trzy aspekty:

1.       Tęsknota/potrzeby dziecka i rodzica.

2.       Dokładne informacje od wychowawcy.

3.       Jak zapakować  torbę, by się wszystko zmieściło? /Produkty, które ułatwią życie nam i dzieciom.

Ad.1

Dziecko może obawiać się wyjazdu na Zieloną Szkołę, szczególnie, gdy jedzie po raz pierwszy. Dobrze jest wówczas towarzyszyć dziecku, odczytując jego myśli i obawy. Nie bójmy się zwerbalizować lęków dziecka. Swoje typu, boję się, że złapiesz kleszcza, zostawmy pod kontrolą,  kupując środki odstraszające tych nieproszonych gości.

Gdy dziecko podejmie decyzję, że wyrusza w podróż, przygotujcie mu emocjonalny niezbędnik tzn. dzieci mogą wziąć „kawałek” domu ze sobą na przykład:  ulubioną przytulankę, zdjęcie rodziny, szal Mamy lub np. zrobiony razem naszyjnik lub propozycja dla chłopców -  pomalowaną apaszkę farbami do materiału. Taka rzecz może pomóc, gdy po całym dniu pełnym atrakcji wieczorem przyjdzie kryzys. Pomagają one też wychowawcy, który może porozmawiać na temat zdjęcia lub wzoru apaszki, wtedy chwila uwagi skutecznie rozproszy smutki. Rodzicu, to naturalne, że ty też będziesz to przeżywać.

Może dopaść Cię tęsknota, wtedy dobrze żebyś mógł zadzwonić w umówionych porach do wychowawców  i dowiedzieć się czy jest wszystko ok. Możesz też porozmawiać z innymi rodzicami i posłuchać, z czym oni się zmagają  - taka rodzicielska grupa wsparcia ;)

Myślę, jednak że dobrze jest wykorzystać ten czas, by zastanowić się czemu muszę dzwonić, co się takiego dzieje, że nie ufam wychowawcom?  Może czasami dobrze jest odpuścić, wychowawców zna twoje dziecko, ty ich znasz, a za parę dni znowu będziesz w objęciach tulić swojego synka/córeczkę.

Ad.2

Jakie informacje (poza oczywistymi) powinny Cię zainteresować, żebyś mógł spokojnie spać?

- Czy w ośrodku jest ogrzewanie! Nie ma co liczyć na pogodę.

- Czy wychowawcy będą sprawdzać dzieci czy nie złapały kleszcza i czy umieją go ewentualnie wyciągnąć?

- Czy dziecko może zadzwonić, gdyby bardzo tęskniło?

- Czy ty możesz zadzwonić, gdybyś była niespokojna?

- Czy ośrodek jest powiadomiony, że dziecko jest alergikiem i kto odpowiada za dopilnowanie tego?


Ad. 3

Zasada numer jeden: dziecko powinno się samo spakować, żeby wiedziało, gdzie ma poszczególne rzeczy. Wskazówki są dla Was, ale śmiało możecie się nimi podzielić z dziećmi.

Pakuj buty na samym dnie, możesz wypełnić wnętrze buta skarpetkami.

Staraj się rozłożyć jak najbardziej rzeczy w poziomie, a ewentualne luki uzupełniaj ubraniami, które mogą się pognieść.

Ubrania niech będą wygodne i takie, które jak ewentualnie nie wrócą, nie będzie ci ich żal.

Zawsze dołóż dodatkową zmianę ciuchów, zapas przede wszystkim.

Przyda się także torba na brudne ubrania, by dziecko w porannym pośpiechu nie pomyliło brudnych rzeczy z czystymi.

Kredki i ołówki pakuj w torebki z suwakiem, zabiorą mniej miejsca.

Świetnym pomysłem są szybko schnące ręczniki, które nie zabierają wiele miejsca w bagażu, dostępne w sklepach sportowych.

Kalosze można z powodzeniem zastąpić sztybletami  – potem na jazdę konną będą w sam raz,   krótsze i nie zabierają tyle miejsca.

Buty pakuj w oddzielne torebki.

Do kosmetyczki najlepiej włożyć płyn do mycia zarówno ciała jak i włosów, zmniejszamy zasadniczo pojemność. Dla dziewczyn koniecznie płyn ułatwiający rozczesywanie – córka twierdzi że robił furorę na ostatnim wyjeździe :)

Krem z filtrem i koniecznie płyn od komarów, meszek i kleszczy.

Dobrze jest porozmawiać wcześniej z dziećmi, że wychowawcy będą sprawdzać czy nie mają kleszcza i gdyby sami zauważyli, że coś mają to powinni zgłosić się do wychowawcy.

Przydatne jest też omówienie higieny, że z toalety korzystamy pamiętając o nie siadaniu na desce, bo można zarazić się różnymi chorobami.

Jeśli dzieci cierpią na mdłości podczas podróży, można kupić w aptece tabletki do ssania.

Rodzicu, głowa do góry, twoje dziecko dorasta, a to dobra wiadomość dla Ciebie!

Anna Rozdejczer
*zdjęcie z zasobów prywatnych :)

4 komentarze:

  1. Nigdy nie byłam na zielonej szkole, a szkoda. Fajnie, że teraz tyle dzieci z tego korzysta. A wskazówki odnośnie pakowania zawsze przydatne. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Aż zatęskniłam za zieloną szkołą... :)
    www.jeilliebean.pl

    OdpowiedzUsuń
  3. Myślę, że przeniesienie szkoły w inne warunki, daje dzieciom zdrowego "dopalacza" samodzielności.

    OdpowiedzUsuń
  4. Pomimo tego, że nie wyczerpałaś tematu, to jednak dobrze, że o tym napisałaś. Jako wychowawca czy nawet pilot zdarza mi się walczyć ze skutkami bezmyslności rodziców, z niedostosowaniem do listy obowiązkowego wyposażenia czy chociażby dziesiątkami telefonów. Ludzie, naprawdę Waszym dzieciom nie dzieje się krzywda, a kilka dni samodzielności dobrze im zrobi...

    OdpowiedzUsuń