wtorek, 28 lipca 2015

W rozmowie z Joanną Kiszkurno. O relacji podczas fotografowania.



Mam przyjemność przedstawić pierwszego gościa na blogu: panią Joannę, osobę mi bliską, znaną także jako postać wielu talentów: zajmuje się literatura rodzinną oraz pokazuje świat poprzez obiektyw aparatu fotograficznego, germanistka z wykształcenia, pedagog z zamiłowania. Dzisiaj udzieli odpowiedzi na moje pytania:

A.R.: Czy podczas robienia zdjęć, nawiązujesz relacje z przedmiotem (podmiotem) zdjęcia?

         Czy to jest w ogóle możliwe?

Joanna: Dla mnie to rzecz oczywista, więc odpowiem: Naturalnie!

Obojętnie, czy jest to rzecz, owad ze wszystkim wchodzę w specyficzną relację. Darzę moje modele wielkim szacunkiem. To one są częścią mego świata i moich działań. To one stwarzają, że mogę je ukazać wielu oczom, więc często łapię się na tym, że po zrobieniu zdjęcia po prostu im dziękuję. Tak, mówię: Dziękuję! To dla mnie takie oczywiste i uśmiecham się szeroko, bo słowo "Dziękuję" wywołuje u mnie poczucie radości z dobrze wypełnionej chwili.

Piękno, które towarzyszy moim zdjęciom widzę we wszystkim, co mnie otacza.

Tak bardzo go potrzebuję na co dzień do budowania mojej postawy, relacji z życiem. Mogę się tym dzielić, to robię z największą przyjemnością. Na świecie jest wiele osób, które otacza brzydota i to nie tylko rozumiana poprzez pryzmat rzeczy, ale także nastrojów, działań, słów...

Zdumiewa mnie reakcja ludzi na to ile brzydoty dostrzegają w pięknie stworzeń, które spotykamy.

A.R.: Ja nie przepadam za owadami, trudno mi się nimi zachwycić, no chyba, że na zdjęciu...

Joanna: No właśnie ile jest w ludziach prawdziwego przeżywania, a ile kulturowego dziedzictwa? Ale to już temat z innej półki...

A.R.: Jaka treść wypełnia podczas fotografowania Twoje myśli?

Joanna.: W czasie fotografowania na łonie natury często towarzyszy mi modlitwa dziękczynna, dotycząca cudu stworzenia i prośba o akceptację mojej obecności - intruza w trakcie fotografowania. Często proszę o przewodnictwo w znajdowaniu fascynujących rzeczy ze świata rzeczy martwych i przyrody.

A.R.: Czy nawiązujesz relację z przedmiotem, który fotografujesz?

Joanna: Relacja z przedmiotem, który fotografuję pomaga mi zrozumieć jego cechy i wartość. To dużo dla fotografa, bo ten, kto patrzy poprzez uczucie widzi więcej i może przekazać znacznie więcej.

A.R.: Czy aparat fotograficzny to wyłącznie przedmiot?

Joanna: Świetne pytanie! Aż się boję odpowiedzieć na głos, bo przecież nie każdy to zrozumie. Jednak z biegiem czasu nauczyłam się mieć własne zdanie i korzystać z niego.

(Pojawia się szeroki uśmiech na twarzy Joanny)

A.R.: To tak, czy nie?

Joanna: Oczywiście, że nie. Są takie dni, gdy aparat mnie nie lubi z jakiegoś powodu. Najczęściej wtedy, gdy długo nie wchodziłam z nim w relację. Są także takie dni, gdy jest szybszy ode mnie i zachowuje się jak żywa istota, odgaduje moje gesty wcześniej, zanim o nich pomyślę.

A.R.: Magia?

Joanna: Nie, żadna magia... Po prostu fajna relacja.

Joanna - Joanna Kiszkurno

A.R. - Anna Rozdejczer

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz