Widzę piękny obraz – przedstawia dwie
dziewczynki jedna z nich ma warkoczyki łudząco podobne do tych, które nosi moja
córka. Podoba mi się, że jest ubrana w spódniczkę ma skarpetki i botki i moje
myślenie już kieruje mnie na tor myślenia, że kupię podobną spódniczkę córce.
Nie! Stop! Zośka nie nosi spódnic, nie
cierpi w nich siadać - każda kobieta wie, że to sztuka tak usiąść, by nie
odsłonić za dużo. I rodzi się we mnie uczucie, że może ją namówię i będzie
wyglądała tak ładnie.
Nie! Stop! Przecież wygląda świetnie, nie jak na obrazku? Ale przecież nie musi, spełniać moich oczekiwań co do noszenia spódnic, w dodatku, kiedy ich nie cierpi.
Nie! Stop! Przecież wygląda świetnie, nie jak na obrazku? Ale przecież nie musi, spełniać moich oczekiwań co do noszenia spódnic, w dodatku, kiedy ich nie cierpi.
Idę do sklepu i widzę szczęśliwą rodzinę
na banerze – aż ciśnie się do głowy myśl, że gdy wybiorę te meble, to i my będziemy
szczęśliwi. W nowych, firmowych kapciach z reklamy, otuleni nowym kocem, w tym
wnętrzu będziemy się kochać po życia kres. Jednak w rzeczywistości tych kapci brak,
szafki nie te…
Ech, ale, miłość jest! I wraca prawidłowa optyka, właściwe
widzenie ważnych spraw.
Wybieranie wakacji to też często moment
takich oczekiwań, już widzisz w myślach, jak zanurzasz się w turkusowym morzu, pod
stopami złoty sypki piach… W rzeczywistości woda może mieć inny kolor, bo jest
silny wiatr, zamiast piachu mogą być kamyki…
I już nie jest idealnie.
I nie
musi być, oczekiwania przekierowują naszą uwagę, na coś, czego nie ma i
możliwe, że tego nie będzie. Pobudzają chęci na coś, co jest często poza
zasięgiem, a to, co w zasięgu naszych możliwości przejdzie niezauważone, bo
chcemy tych idealnych wyobrażeń, a nie „skrzeczącej” nieraz rzeczywistości.
Zdarza się, że tak jak dzieci lubimy mieć
wszystko zaplanowane, a przeciwności (niezgodności z planem) powodują, że stajemy się nieszczęśliwi.
Jedną z miar inteligencji człowieka jest
też umiejętność przystosowania się do zmieniających się warunków. Dlatego myślę, że warto pracować, by
rozbieżność między naszymi oczekiwaniami odnośnie rzeczywistości, nie przesłaniała nam realu. Tak, chodzi tu o
pewne bycie tu i teraz, kto tego spróbował wie, że łatwo nie jest.
Głowa
ciągle gada, porównuje, ocenia, podsumowuje.
Elastyczność i spontaniczność to jest coś,
co według mnie podnosi jakość mojego życia. Trzymanie w ryzach oczekiwań,
sprawia, że jest mi łatwiej korzystać z tego, co los przynosi.
I tego i Wam życzę!
Anna Rozdejczer
Ważne jest, aby czerpać 100% z tego co się ma, szukać plusów. Nie żyjemy w katalogu, ale może to dobrze? Dzięki temu doświadczamy więcej. :)
OdpowiedzUsuńPięknie napisane! :)
UsuńPięknie napisane! :)
Usuńoj tak. moje największe rozczarowanie, chyba życiowe już zostanie, to kiedy zostałam matką...tak, tak. Przed porodem miałam w głowie obraz różowych stópek, pachnących ubranek i miękkich polików. Cud, miód, orzeszki. Jak już zostałam mamą, to wszystko było, owszem. I to w nadmiarze. Ale oprócz tego pojawił się stres, niemoc, strach, złość, zazdrość i wszystko inne. I na to nikt mnie nie przygotował. O tym mi nikt nie powiedział. Z każdego zakątka biła słodko-pierdząca wizja macierzyństwa, jakie mnie czeka. Ani słowa na temat tego, że ma ono i te ciemne strony. A te, to wiem dzisiaj, jak nic innego potrzebują z jednej strony oswojenia się z nimi zanim nastąpią, a z drugiej wsparcia, kiedy już przyjdą. A tu..nic. "Uśmiechaj się, ciesz, bądź szczęśliwa, nie narzekaj... przecież zostałaś matką". To miało wszystko tłumaczyć i usprawiedliwiać. I dopiero sama ze sobą, bardzo długo, musiałam dochodzić do porozumienia i zaakceptowania tego, że moje "mam dosyć" nie czyni mnie złą matką ani nie znaczy, że nie kocham mojego dziecka. Że wolno mi tak myśleć, czuć i mówić o tym.
OdpowiedzUsuńRzeczywiście często oczekiwania nas pogrążają a zderzenie z rzeczywistością jest jak twarde lądowanie.
UsuńRzeczywiście często oczekiwania nas pogrążają a zderzenie z rzeczywistością jest jak twarde lądowanie.
Usuńo, cieszę się, że to przeczytałam. Jestem w trakcie lektury książki "Mniej" i tego typu tekstów mi trzeba. (a książkę polecam)
OdpowiedzUsuńDziękuję, miło mi to przeczytać :)
OdpowiedzUsuńNiestety taka jest rzeczywistość - często niestety nasze oczekiwania nie zostają spełnione.
OdpowiedzUsuńZawsze trzeba widzieć pozytywną stronę okoliczności i miejsc, w których się znajdujemy, jakże łatwiej wówczas znosi się występujące niekiedy ponure dni. :)
OdpowiedzUsuńDokładnie - oczekiwania mogą być problemem szczególnie wówczas, kiedy są nierealne, kiedy wynikają z porównywania siebie i swojego stanu posiadania z innymi, kiedy mają na celu dorównanie innym.
OdpowiedzUsuń