niedziela, 19 lipca 2015

Mitologia rodzicielska. Mit o „wspólnym froncie”.


W kontekście rodziny, mit o Wspólnym froncie" mówi o jednakowym stosunku rodziców do...? Wygląda na to, że do wszystkiego, co dotyczy wspólnego wychowywania dzieci. Wiele książek psychologicznych i poradników wychowawczych radzi, by rodzice reprezentowali wspólne stanowisko wobec sytuacji konfliktowych powstających na linii rodzice - dzieci.

Reprezentowanie wspólnego stanowiska jest mitem. Jest to wymaganie NIEMOŻLIWE do spełnienia. Rodzice nie są jednym tworem realizującym założenia wychowawcze. Rodzice to mama (np. Kasia) i tato (np. Tomek). Zakładając, że Kasia i Tomek bardzo się kochają, szanują i lubią są jednak odrębnymi jednostkami, mającymi wspólny front wobec pojawiających się problemów (na linii: rodzice - dzieci) niesie ze sobą widmo fałszu.

Przykładowo Kasia ma problem, kiedy dzieci chodzą po domu w butach, Tomkowi to nie przeszkadza. Mit o "wspólnym froncie" wymusza tworzenie wspólnego stanowiska wobec problemu Kasi. Kasia wysyła do dzieci komunikat, że nie chce by dzieci chodziły po domu w butach, bo nie lubi piasku na podłodze i musi częściej sprzątać. Jest szczera i prawdziwa wysyłając swój komunikat, mówi to co czuje i myśli. Tomek ma inne przekonania, piasek nie jest dla niego problemem, jednak zgodnie z zasadą "wspólnego frontu" wysyła do dzieci komunikat barku akceptacji takiego zachowania. Co się wówczas dzieje z relacjami?

Ojciec wysyła komunikat, który obciążony jest fałszywą akceptacją. Zarówno ojciec jak i dzieci nie czują się z tym dobrze. Ojciec, bo zrezygnował ze szczerości i prawdy wobec dzieci a dzieci odebrały komunikat niespójny. Na poziomie werbalnym informacja brzmi:
" Piasek na podłodze to dla mnie problem" ale na poziomie niewerbalnym (gesty, mimika, ton głosu) to informacja: "Piasek mi nie przeszkadza". Dzieci są skonsternowane, nie wiedzą jak się zachować. dzieci w trudnym położeniu pragną akceptacji i miłości, nie chce im się ściągać butów, ale tak naprawdę, to nie wiedzą o co ojcu dokładnie chodzi (ściągać czy nie ściągać).

"Pozostawienie dziecka w takim klinczu może poważnie wpłynąć na jego zdrowie psychiczne...
Powtarzająca się tego typu sytuacja może wywołać u dziecka poczucia, że nie jest kochane. Może skłonić je do "wypróbowywania" miłości rodziców, obciążać brzemieniem niepokoju, potęgować w nim wrażenie niepewności".

(Cytat z książki T. Gordona, Wychowanie bez porażek. Czyli Trening Skutecznego Rodzica, Instytut Wydawniczy Pax, Warszawa 2014)

Magdalena Kuprewicz
 
Szanując prawa autorskie,
podaję Autora zdjęcia:
 
 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz