wtorek, 7 lipca 2015

Mitologia rodzicielska. „ Nie bujaj dziecka, bo ci potem wejdzie na głowę”

 

Ileż to razy słyszałam, żeby „nie ulegać dziecku”, bo potem to się zacznie…

„Nie bujaj, bo będzie chciało być bujane.”

„Po karmieniu odkładaj, bo zawsze będzie chciało z Tobą spać.”

„Nie noś dziecka, bo potem ciągle będzie chciało.”

„Sens ma karmienie do roku, potem pokarm jest bezwartościowy.”

Na tą chwilę, wiedza o rozwoju dziecka pozwala nam, robić tak jak kieruje nami intuicja, a nie słuchać wiernie tego typu przestróg.

Często „uleganie” wg mnie mylone jest ze źle pojętą władzą rodzicielską. Jeśli się ugnę, to już mnie słuchać nie będzie. Przecież to rodzic ma autorytet i nie może go stracić... Aż ciśnie się pytanie co robić?

Gdyby tym tokiem myślenia poszła moja znajoma, to dziecko, które nie lubiło konkretnego przedszkola, miałoby nerwicę, a matka jeszcze gorszą. Mama wysłuchała dziecka, zmieniła przedszkole, i ona i dziecko są szczęśliwsze, ale co ona się musiała nasłuchać…

Bujanie – niezwykle ważna sprawa, wręcz „obowiązek” rodzicielski, by dziecko wytworzyło połączenia w mózgu między neuronami. Dzięki temu zwiększamy obiecująco potencjał intelektualny naszego dziecka…

Odkładanie - gdybym odkładała dziecko po każdym karmieniu do łóżeczka, to oznaczałoby, że już kompletnie nie prześpię nawet chwili… Mamy karmiące wiedzą, o czym mówię ;)

Noszenie dziecka – z tym noszeniem, to ja miałam pewien problem, bo lubiłam je nosić… Ups, wiem, przepraszam, ale noszenie na biodrze było czymś przyjemnym, naprawdę.

Karmienie do roku - karmienie wciąż ma sens nawet po roku, bo… wciąż ma wartości odżywcze! (
http://kellymom.com/ages/older-infant/ebf-benefits/)Poza tym nie do przecenia jest bliskość matki z dzieckiem, ta cała „terapeutyczna rola”.

Aż chce się wykrzyczeć: “Take a deep breath and enjoy the life!”

 

*Na kursie TSR, rodzice dowiadują się jak można być rodzicem - partnerem i unikać stosowania siły w komunikacji z drugim człowiekiem.


 

Anna Rozdejczer

Szanuję prawa autorskie:
Roger Fry Father and Baby
http://tiny.pl/gxtvr
 


 


 

2 komentarze:

  1. i napisze na koniec - AMEN :)
    podpisuje się pod tym :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jest (było) na to fajne określenie: "zimny chów". Kojarzy mi się z chowem świń. Mają co jeść i gdzie spać, ale na tym koniec. Zero jakichkolwiek czułości.

    OdpowiedzUsuń