środa, 12 sierpnia 2015

Bunt. Niełatwo, ale warto spojrzeć nań przez pryzmat serca.












Bunt: sprzeciwianie się, mówienie "nie", tupanie nogą. Trudno rodzicom zaakceptować tego typu zachowanie, trudno funkcjonować w codzienności. Co kryje się pod buntem dziecka niezależnie od jego wieku? Co dziecko wyraża poprzez bunt? Jaką funkcję pełni buntowanie się?

Bunt to sposób na poznawanie i doświadczanie granic i zasad. Dziecko bada które zachowania będą akceptowane, a które nie. Jest to dziecięce rozwiązanie na uczenie się "świata". Dziecko poznaje zasady funkcjonowania i przekonuje się czy są one stałe czy może jednak się zmieniają. Poznaje również samo siebie, swoje reakcje, potrzeby (chociaż często główną potrzebą jest przyjemność;-), swoją siłę woli.

Poprzez bunt dziecko wyraża także swoją niezależności. Sprzeciw okazywany rodzicom może być odbiciem relacji w rodzinie. Często zastanawiam się nad tym gdzie za bardzo nacisnęłam, że moje dziecko potrzebowało okazać sprzeciw. Czy jest efektem mojego zachowania, wypowiadania (błędów w komunikacji*) i co powinnam zmienić by dać synom przestrzeń? A może efektem kolejnego kryzysu emocjonalnego?

Bunt to element rozwoju dziecka, jest potrzebny by mogło wskoczyć na kolejny jego poziom. Sprzeciw to część zmiany człowieka, który w naturalny sposób dąży do optymalizacji swojego rozwoju. Celem tego procesu jest osiągnięcie psycho-fizycznej dojrzałości, podstawą dojrzałości jest samodzielność i niezależność a te z koleii są fundementem wolności człowieka.

Wydaje się, że wystąpienie i intensywność buntu mogą zależeć od otoczenia dziecka. Im bardziej akceptujący rodzic tym mniej napięć. Im bardziej otwarty rodzic tym większa przestrzeń dla dziecka do stawania się niezależnym człowiekiem. Im bliższe relacje w rodzinie tym więcej przepracowanych napięć w atmosferze szacunku i miłości.

Wątek buntu przepuściłabym przez cytat " Miej serce i patrzaj w serce".  Niełatwe ale cenne jest spojrzenie na bunt przez pryzmat serce i skupienie się na relacjach z dzieckiem, na wzajemnej komunikacji, na potrzebach i problemach dziecka.




Magda Kuprewicz


* T. Gordon, Wychowanie bez porażek czyli Trening Skutecznego Rodzica. Instytut Wydawniczy PAX, Warszawa 2014


Szanuję prawa autorskie.
Guðbjörg Ágústsdóttir

2 komentarze:

  1. Jestem mama dwulatka, ktore juz zaczelo przejawiac buntownicze instynkty ;-) piszczy gdy zabieram mu papier toaletow - jego ulubiona zabawe. Ale jednoczesnie tlumacze mu dlaczego. Mysle ze na wszystkie przejawy buntu nie mozemy sie zgadzac bo wychowamy rozpieszczone dziecko ale nie sprzeciwiam sie kiedy syn chce "poeksperymentowac" z moja cierpliwoscia (oczywiscie do pewnego momentu).
    Pozdrawiam serdecznie z Norwegii :-)

    ps: bardzo fajny artykul :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Poeksperymentowanie z papierem toaletowym też jest dziecku potrzebne, kiedy się przesyci tą zabawą przejdzie do innej. A eksperymentowanie z cierpliwością rodzica to naturalna "gra pokoleń".

      Pozdrawiam.
      Dziękuję za miłe słowa.

      Usuń