Magda poruszyła
w ostatnim wpisie wg mnie bardzo ważne zagadnienie, które można śmiało nazwać
komórkową etykietą lub telefonicznym savoir vivrem.
Zainspirowana tym, bardzo
chciałabym kontynuować swoje przemyślenia
odnośnie używania komórki w towarzystwie
dzieci.
Oto moja historia.
Byłam z dziećmi
w kinie, na filmie „Gdzie jest Dory”? - https://www.youtube.com/watch?v=zpy1ryOegfc
Film familijny,
do obejrzenia całą rodziną.
Jednak nie o
tym chciałam pisać, ale o tym, że podczas seansu dwa rzędy niżej siedziała
mama.
Przyszła z dwójką dzieci i… telefonem.
Bardziej była zainteresowana tym,
co można znaleźć w necie, niż tym, co mogłaby przekazać swoim dzieciom.
Z mojego doświadczenia wynika, że nie wystarczy obejrzeć film, lub przeczytać
książkę, trzeba jeszcze o tym porozmawiać i to właśnie wydaje się być rzeczą
dość trudną dla niektórych rodziców.
Bez rozmowy to
znowu kolejny film i kolejna książka.
Dzieci
potrzebują rozmowy o tym, co zobaczyły.
W trakcie
reklam, przed właściwym filmem z reguły pojawia się inny krótki, który niesie ze sobą przesłanie. Tym razem była to
opowieść o małym pisklaku wyklutym na wybrzeżu. Pokazane zostały jego „
pierwsze kroki” radzenia sobie z trudnościami „dorastania”.
Mogłam nic nie
mówić do dzieci, tylko siedzieć oślepiając komórką innych i przeglądać to i
tamto, sądząc, że film za mnie załatwi sprawę i dzieci wychowa.
Jednak to nie w
moim stylu i zaczęliśmy komentować szeptem, że odważni są ci, którzy bojąc się
przełamują swoje lęki i potrafią słabość przekuć w siłę. Jeden mały film, trwający
raptem kilka minut, a moje dziecko wyszło bogatsze o pewne treści, które przydadzą
mu się w życiu.
Niedawno
znajoma napisała, że mamy na tyle na ile się godzimy, że to jak wychowujemy
zależy od nas. Trudno się z nią nie zgodzić.
Prawdę mówiąc, to chciałam wyrwać
komórkę matce z ręki i pokazać jej, że obok siedzą jej dzieci, że może tak
wiele uczynić i powiedzieć kilkoma słowami parę wielkich i ważnych rzeczy.
I żeby nie
było, ja też lubię przeglądać strony w necie, ale czasem muszę się kontrolować,
wiedzieć kiedy trzeba sprzęt wyłączyć i posłuchać tego, co dzieci chcą mi
przekazać.
Życzę wyczucia
chwili!
Anna Rozdejczer
Szanuję prawa autorskie: