Rozrywka naprawdę na poziomie! "W głowie się nie mieści" to film animowany opowiadający o losach 11-letniej dziewczynki imieniem Riley. Pomysł na scenariusz wydaje się być oparty na popularnej serii "Było sobie życie", dzięki czemu ma duży walor edukacyjny.
Przez cały film gościmy w głowie Riley widząc jak powstają fundamenty jej osobowości, jak tworzą się wewnętrzne "wyspy" - sfery: więzi rodzinnych, przyjacielskich, wartości wyznawanych w życiu itd.
Umysłem dziewczynki zarządza pięć emocji (są postaciami i kierują umysłem przez panel sterowania) Radość, Smutek, Gniew, Strach i Odraza. I to mi się najbardziej podoba. Emocje są świetnie pokazane i bardzo wymowne. Każda z nich jest wyjątkowa i charakterystyczna. Radość robi wszystko co może by Riley odczuwała głównie radość i tak się dzieje do momentu przeprowadzki rodziny dziewczynki do innego miasta. Stara się poradzić sobie z nowym domem, szkołą, utratą przyjaciół ale jest to dla niej bardzo trudne "system sterowania " ulega awarii.
Nie będę dalej opisywać wydarzeń by nie zdradzić zakończenia i nie zepsuć przyjemności oglądania przyszłym widzom.
Dodam natomiast, że "W głowie się nie mieści" to film nie z jednym ale wieloma morałami ;-)
Widz (zarówno mały jaki i duży) dowie się, że o emocjach należy rozmawiać i je akceptować, one po prostu są. Nasze odczucia to zawsze jest mieszanka różnych emocji. Nie wyrażone emocje czynią w naszym wnętrzu wiele szkód. Smutek, Gniew, Strach i Odraza są tak samo ważne i potrzebne jak Radość. Jest to spójne z podejściem Thomasa Gordona do emocjonalności człowieka.
Mój 7 letni syn Janek (i ja także) przeżywał te wszystkie emocje podczas seansu. Najbardziej podobała nam się emocja Smutek i jej stosunek do świata ;-). Po filmie tematów do rozmowy było wiele. Wydaje mi się jednak, że film dla młodszych dzieci jest niezrozumiały. 7 lat to minimum a grupa docelowa to równolatkowie głównej bohaterki.
Dla mnie BOMBA!
Magda Kuprewicz
Szanuję prawa autorakie:
www.filmweb.pl